Model Creighton poznaliśmy i zaczęliśmy stosować już w małżeństwie, mając dzieci. Do tamtej pory korzystaliśmy z metody Rotzera, jednak w trakcie karmienia piersią oraz śpiąc z maluchami poranne mierzenie temperatury było dla nas nierealne. Szukaliśmy więc innej metody rozpoznawania płodności i trafiliśmy właśnie na Model Creighton. Polecono nam spotkania z instruktorką Anią Ostatek. Ania okazała się nie tylko profesjonalistką w swojej dziedzinie, świetnie znającą temat płodności, ale też niesamowicie ciepłą osobą stwarzającą na spotkaniach taką atmosferę, jakbyśmy znali się z nią od lat. To bardzo pomogło bez obaw i z pełnym zaufaniem rozmawiać nawet o bardzo intymnych małżeńskich sprawach.
Nauczenie się zasad Modelu Creighton i prowadzenie obserwacji nie było trudne. Liczyliśmy na to, że uzyskiwane w ten sposób stopniowo informacje rzucą nieco światła na moje (Basi) problemy zdrowotne i pozwolą odkryć przyczyny przedłużających się miesiączek. Lekarz, pod którego opieką byłam wcześniej niestety nie potrafił w tym temacie pomóc. I rzeczywiście – nasze systematyczne uzupełnianie kart obserwacji już po krótkim czasie pozwoliło Ani podejrzewać niedobór progesteronu, który został potwierdzony badaniami krwi. Szybko trafiłam do doktora Nyca, który przepisał odpowiedni lek. Przyjmowanie Luteiny praktycznie od razu wyeliminowało problem długich krwawień miesiączkowych uspokajając nas jednocześnie, ponieważ obawialiśmy się, że są one spowodowane jakąś poważną chorobą.
Dzięki Modelowi Creighton jesteśmy w stanie dokładnie określić, które dni są na pewno niepłodne, na czym nam bardzo zależało gdy chcieliśmy odłożyć poczęcie. Jest to całkowicie naturalna metoda, której wielką zaletą jest zaangażowanie obojga małżonków – mąż jest dobrze zorientowany w fazie cyklu żony i potrafi ocenić czy dany dzień jest płodny. Żałujemy, że nie poznaliśmy Modelu Creighton wcześniej, bo prawdopodobnie łatwiej byłoby nam zinterpretować różne nietypowe objawy pojawiające się w moim (Basi) ciele w trakcie ciąż i pomiędzy nimi. Serdecznie polecamy Model Creighton i kontakt z Anią Ostatek:-)
